Creamy …

Miesiąc luty … to zawrót głowy… dużo pracy … dużo zdjęć….nowe projekty…  ale powoli będziemy nadrabiać  tez posty na blogu. Jednym z nowych projektów fotograficznych była podjęta współpraca z  Creamy. ( pewnie zauważyliście zdjęcia na instagramie). Zrobiliśmy to z wielką chęcią bo „wygląd” produktów jak najbardziej wpisywał się w nasze gusta.
Teraz przebieram aż nóżkami z faktu że mieliśmy tak cudowną okazję do poznania kolejnej tak wspaniałej marki.
Kosmetyki naturalne pozbawione chemicznych dodatków, wzbogacone o ekstrakty roślinne, oleje i maceraty. To coś czego w dzisiejszym tak zanieczyszczonym świecie szukamy.

Dostaliśmy też od marki kilka produktów do testów aby lepiej poznać fotografowany produkt.  Jako entuzjastka wszystkiego co naturalne z wielka przyjemnością przeszłam do testów. ( przetestowałam : olejek do mycia twarzy- skład dobrany do mojej cery/ przetłuszczająca się ze skłonnością do wyprysków/, olej do ciała z zielonej kawy, krem Moringa Forever , i balsam do ust z granatem).Każdy z produktów mogę polecić z czystym sumieniem.
Największe efekty po miesiącu stosowania widzę po używaniu olejku do mycia twarzy…cera jest bardziej promienna, odżywiona a po umyciu pięknie pachnie i naprawdę jest oczyszczona i miękka ! ( w tym produkcie się zakochałam). Olej do ciała …pięknie pachnie, łatwo się rozprowadza a skóra jest miękka, sprężysta i nawilżona… pewnie na większe efekty musimy chwilę poczekać  (pytajcie o niego we wiadomościach dopiero za jakiś czas). Balsam do ust cudownie pachnie granatem i świetnie nawilża zwłaszcza w takiej pogodzie jak dziś … zimno i wietrznie ! Must have w każdej torebce !
Krem do twarzy ja osobiście stosuje rano przed makijażem … mam teraz pewność że skóra jest dobrze zabezpieczona i nawilżona zanim położę makijaż, a on utrzymuje się po nim świetnie.

Produkty kosmentyczne CREAMY
Deska : Sklep AmazingDecor

E.

Sesja dla MIUGO…

 

Ostatnio mieliśmy przyjemność podjąć współprace  z marką MIUGO.
Pewnie tego jeszcze nie mówiliśmy ale lubimy to co polskie i z miłą chęcią z takimi markami podejmujemy działania – aż miło robi się zdjęcia.
W czasie zdjęć wiele rzeczy nas urzekło i teraz tez na co dzień te zegarki z nami pozostaną!
Istotną kwestią dla nas w tych zegarkach była możliwość skorzystania z istniejącego na stronie konfiguratora – to coś zupełnie wyjątkowego,  sami mogliśmy wybrać idealne dla siebie połączenie. Dodatkową zaletą są wymienialne paski – można je wymienić dosłownie w kilka sekund i totalnie zmienić swój zegarek.
Bartek zawsze bardzo sceptycznie podchodził do zegarów na pasku do którego go zawsze przekonywałam- bo się szybko zniszczy, kto potem będzie biegał do zegarmistrza aby go wymienić – teraz w każdej chwili kupi sobie nowy i w szybki sposób sam wymieni.
W związku z tym ,że jesteśmy cały czas w biegu to łatwość wymiany paska  pasującego do danej stylizacji i sytuacji jest genialnym rozwiązaniem.
Do  tego 100% skóra, koperty  wykonane w całości ze stali nierdzewnej i wodoodporność- czyli sesja w deszczu mu nie straszna!
I to jest właśnie to czego od dłuższego czasu szukaliśmy !
Poniżej kilka zdjęć wykonanych przez nas dla MIUGO !

Miłego oglądania.

www.miugo.pl

Tarta z owocami w rustykalnym stylu

Lubię piec i gotować … a jak jest coś pysznego a zarazem banalnie prostego
w przygotowaniu to tym bardziej.
Taką przepyszną „przekąską” do niedzielnej kawy jest tarta z owocami.
Ja do swojej dodałam jabłka z malinami ale mogą to być dowolne owoce sezonowe lub mrożone.

Przepis:

1 1/2 szklanki mąki
3-4 łyżki cukru trzcinowego
140g masła
4 łyżki zimnej wody
dowolne owoce

Na początek przesiewamy mąkę do której dodajemy pokrojone w mniejsze kawałki masło oraz cukier, ugniatamy dodając w międzyczasie wody.
Zagniatamy ciasto tylko do uzyskania jednolitej masy którą zawijamy w folię – ciasto ja osobiście wkładam na około 10-13 min do zamrażalnika (ale to ze względu na niecierpliwość – można do lodówki na około pół godziny).


Po wyjęciu ciasta z ” lodówki” wykładamy je na papierze do pieczenia
i wałkujemy ciasto na okrągły „placek” o średnicy około 35 cm.
Układamy owoce na środku zostawiając niewielki rant bez owoców około 2-3 cm aby móc go potem zagiąć na owoce.

Całość pieczemy w termoobiegu w 200 stopniach przez 35 min.

 

 

Przygotowania…

Nie dajcie się zwieść pierwszej fotografii w tym wpisie. Nie zamierzamy się chwalić…no może trochę 😉

Sezon ślubny 2017 inaugurujemy w tym roku dość szybko bo już jutro. Z tego też powodu „wiosenne” porządki w sprzęcie należało odrobinę przyspieszyć.
Zdziwić się można ile niezauważonych wcześniej drobinek piasku z wielu plaż znajduje się jeszcze gdzieniegdzie w zakamarkach po całym sezonie ślubnym.

Najwyższy czas zrobić miejsce dla nowych. Oprócz swoich małych patentów czyszczących często korzystamy z rozwiązań jakie daje nam LensPen. Te małe „markery” pozwalają nam przeczyścić obiektywy nawet w przerwie między zdjęciami – szybko i sprawnie. Wtedy kiedy mamy na to więcej czasu do gry dołączają specjalne płyny do czyszczenia optyki i…bibułki matujące…takie same jakie możecie spotkać w drogeriach i…zestawach do czyszczenia optyki.

Czysta optyka, po za oczywistym faktem że zadbany sprzęt dłużej pracuje bez usterek, potrafi znacząco wpłynąć na czas obróbki materiału zdjęciowego. Nie ma chyba nic bardziej irytującego niż usuwanie cieni „paprochów” znajdujących na soczewkach obiektywu z każdego wykonanego zdjęcia.

W końcu…

Długo na to czekaliśmy i się doczekaliśmy. W końcu zaczęła się „zima”. Aby się troszkę tym nacieszyć zrobiliśmy sobie przerwę w pracy i wybraliśmy się na spacer…
Pomimo ciepłej kurteczki Stefan był w śnieżnej euforii tylko 10 min potem zaczął się trząść
i wylądował zawinięty w kocu 🙂
U was też dziś był tak piękny zachód słońca?

         

 

Zdjęcie wykonane :
Sony  a850
Obiektywy: Sony ZA2470F28,  Sony 100F28 macro

Norwegia

My chyba nigdy nie mamy dość robienia zdjęć… nawet gdy już gdzieś się wybieramy … zwłaszcza gdzieś dalej od domu znajdujemy czas aby zrobić zdjęcia nie tylko dla naszych klientów ale w wolnej chwili i dla nas samych.
I tym razem było podobnie…
Droga do tego pięknego miejsca nie była łatwa :  samochód -> samolot -> autobus -> prom -> samochód,  ale warto było…

Widoki zapierające dech w piersiach –  malownicze zatoczki między wyspami, przejrzyste jeziora i ośnieżone szczyty . Nie zabrakło rzecz jasna skosztowania świeżych norweskich ryb. To była nasza pierwsza wizyta w Norwegii i  zapamiętamy ten kraj – przede wszystkim jako raj dla oczu i duszy…Idealne miejsce aby zwolnic tempo, wyciszyć się i odetchnąć od dnia codziennego…